Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Coraz więcej opolskich marketów otwiera się w niedziele niehandlowe. Przekonują, że są "placówkami pocztowymi". Związkowcy mówią o skandalu

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
W niedzielę czynna była m.in. Biedronka przy ulicy Kozielskiej w Kędzierzynie-Koźlu.
W niedzielę czynna była m.in. Biedronka przy ulicy Kozielskiej w Kędzierzynie-Koźlu. Tomasz Kapica
W minioną niedzielę w Kędzierzynie-Koźlu otwarte były aż trzy Biedronki. Kolejne sieci zapowiadają, że będą omijać prawo, związkowcy są oburzeni, a posłowie planują uszczelnić prawo.

12 września, pomimo obowiązującego zakazu handlu w niedzielę, zakupy można było zrobić w Biedronkach przy Kozielskiej 12, Piastowskiej 30 i al. Jana Pawła II 50 w Kędzierzynie-Koźlu. Ludzie robili standardowe zakupy.

Podobnie było w Strzelcach Opolskich na ulicy Stawowej, gdzie klientów było nawet więcej, niż w niektórych dniach tygodnia. Przed wejściem do sklepu wisiała kartka z informacją, że przyjmuje się tu przesyłki pocztowe. Podobnie było w wielu innych opolskich miastach, gdzie są Biedronki.

Czytelnicy informują nas również, że w niedzielę czynny był Lidl w Opolu przy ulicy Krapkowickiej oraz nyski Kaufland. Ta ostatnia sieć była w ogóle pierwszą w Polsce, która już kilka miesięcy temu zapowiedziała, że otworzy swoje sklepy jako placówki handlowe, ale ostatecznie przez wiele tygodni wstrzymywała się z tym, m.in. po ostrej krytyce kościelnych hierarchów.

Klienci są zadowoleni, ale pracownicy zdecydowanie mniej. Etatowcy z jednego z kędzierzyńskich sklepów pokazali naszemu dziennikarzowi wymianę korespondencji pomiędzy swoim związkiem zawodowym "Solidarność" i zarządem spółki. Związkowcy napisali, że są zdziwieni tym, że niektóre sklepy uzyskały status placówek pocztowych. Podkreślili, że nie konsultowano tego z nimi.

"W każdym sklepie sieci, na każdej zmianie, brakuje z reguły 1-2 pracowników. Dodanie dodatkowych obowiązków pracownikom związanych z obsługą placówki pocztowej pogłębi istniejący na sklepach paraliż i przyśpieszy exodus, zarówno wśród pracowników jak i klientów" - napisali związkowcy z "S".

W odpowiedzi spółka odpisała, że prawo nie nakazuje im konsultować takich spraw ze związkowcami, a także że zatrudnienie w firmie rośnie. I że co najwyżej w "pojedynczych sklepach mogą się pojawiać absencje chorobowe mogące powodować przejściowe problemy".

- To jest skandal - nie kryje oburzenia Grzegorz Adamczyk, zastępca przewodniczącego Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" Śląska Opolskiego. - Mam informację z jednego z takich sklepów, że przez całą niedzielę, nie odebrano tam ani jednej paczki czy listu. Trzeba szybko uszczelnić te przepisy.

Posłowie chcą zapobiec obchodzeniu prawa i przygotowali projekt nowelizacji ustawy o zakazie handlu. Tematem zajmą się już 14 września na jednej z parlamentarnych komisji. Nie jest wykluczone, że temat wejdzie też na najbliższe obrady Sejmu.

Projekt zakłada modyfikację niektórych wyjątków od zakazu handlu, w tym kilku kluczowych. W przypadku placówek pocztowych ma pojawić się wymóg, aby usługi pocztowe stanowiły przeważającą działalność.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Coraz więcej opolskich marketów otwiera się w niedziele niehandlowe. Przekonują, że są "placówkami pocztowymi". Związkowcy mówią o skandalu - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto