Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mama na Obrotach. Najpopularniejsza mama w Polsce jest z Opolszczyzny! Ma ponad 5 milionów fanów

Milena Zatylna
Milena Zatylna
Mama na Obrotach, czyli Klaudia Klimczyk, która pochodzi spod Olesna, robi oszałamiającą karierę w Polsce. Obserwuje ją ponad 5 mln osób, a bilety na sceniczne występy wyprzedają się w okamgnieniu.
Mama na Obrotach, czyli Klaudia Klimczyk, która pochodzi spod Olesna, robi oszałamiającą karierę w Polsce. Obserwuje ją ponad 5 mln osób, a bilety na sceniczne występy wyprzedają się w okamgnieniu. Materiały własne Mama na Obrotach
Mama na Obrotach, to fenomen na TikToku i polskiej scenie rozrywkowej. Nie każdy wie, że influencerka, którą obserwuje ponad 5 mln osób, podchodzi z Opolszczyzny.

Mama na Obrotach. Kim jest?

Mama na Obrotach to Klaudia Klimczyk, mieszkanka jednej z podoleskich wiosek. Od trzech lat z wielkim powodzeniem funkcjonuje w internetowej przestrzeni, nagrywając i publikując zabawne filmiki.

- Po 30 latach wiem, jakie jest moje miejsce na ziemi. Ja po prostu lubię rozbawiać ludzi - mówi. - Jestem żywiołową kobietą. Głośno mówię, głośno się śmieję. Zawsze wszędzie mnie było pełno. Jak opowiadałam, to się wszyscy śmiali, ale nie zdawałam sobie sprawy, że to stanie się moją pasją i pracą jednocześnie i, że mam do tego aż taką smykałkę.

Mamy na Obrotach. Na czym polega jej fenomen

Mama na Obrotach pokazuje, że prawdziwe życie jest często dalekie od ideału wykreowanego przez media społecznościowe. Zdobywa widzów naturalnością, bezpośredniością i wielkim dystansem do siebie. Wielkim jej atutem jest również to, że posługuje się śląską gwarą.

- Kiedy kręciłam pierwszy filmik, nie spodziewałam się takiego powodzenia i chyba w rodzinie nikt się tego nie spodziewał – mówi Klaudia Klimczyk. - Bardzo się cieszę, że moje poczucie humoru i zwariowane pomysły trafiają do tylu osób i poprawiają im humor, bo o to mi chodzi. Często słyszę, że lekarze powinni mnie przepisywać na receptę, bo jak się człowiek pośmieje, to od razu mu lepiej.

Co ciekawe, Mama na Obrotach najczęściej śmieje się z samej siebie. Udowadnia, że nie trzeba być kobietą w rozmiarze S czy M, by się akceptować i zdobyć grono fanów.

- To chyba dla wielu ludzi jest najtrudniejsze. Dystansu nam, Polakom, bardzo brakuje. Na Instagramie czy Facebooku są same wykreowane postacie. Idealne sylwetki, nieskazitelne buzie. I wszystkie bardzo do siebie podobne. A nie ma przecież jednej definicji piękna, bo świat byłby nudny. Niech każdy sobie wygląda jak chce i robi co chce. Marzę o tym, żeby ludzie nie oceniali się po wyglądzie. Przecież liczy się to, co się ma w głowie i w sercu.

W filmach pani Klaudii towarzyszą od czasu do czasu również jej bliscy: mąż, córki i siostry.

- Najbardziej sceptyczny był na początku mój „stary”. Jak zaczęłam nagrywać na tik toku, to mówił: „Kaj ty tam i komu będziesz się pokazywać?” – opowiada Mama na Obrotach. - Ale jak chwyciło i zobaczył, że mam coraz więcej obserwujących, to teraz sam podsyła mi pomysły na filmiki. Jak idziemy do sklepu i ktoś mnie zaczepia, to z pełną aprobatą mówi: „Ty se stój, a ja pójdę zakupy robić”. Faktycznie nawet występuje. Jego pojawienie się na ekranie było bardzo wyczekiwane przez moich obserwatorów. Niektórzy wątpili, czy w ogóle istnieje i że chyba go wymyśliłam.

Klaudia Klimczyk przyznaje, że początkowo obawiała się o reakcje znajomych i sąsiadów na swoje „wygłupy” w Internecie.

- Na początku miałam stres, nawet aby wyjść do sklepu. Nie było dla mnie normalne, że ktoś, a nawet czasem nawet kilka osób patrzy co ja wkładam do koszyka. Często ludzie też pytają o zdjęcie w środku sklepu na zakupach, no i co, no robimy, cieszę się bo to fajni, życzliwi ludzie. Największym komplementem dla mnie jest to, że ludzie z najbliższej okolicy dopytują, kiedy będą mogli mnie zobaczyć na scenie.

Mama na Obrotach uwielbiana od Bałtyku po Tatry

Tak, na scenie, bo od niedawna pani Klaudia prezentuje swój autorski stand-up. Czy nad Bałtykiem, czy w Warszawie, czy w Żywcu, wszędzie bilety sprzedają się w okamgnieniu.

- Mimo że mówię gwarą, jestem świetnie rozumiana również poza Śląskiem. Całe życie posługuję się gwarą – w domu, w szkole, w sklepie. Nawet nauczyciele w szkole nie posługiwali się takim polskim, jak w innych częściach kraju – mówi Klaudia Klimczyk. - Dlatego jak przyjechałam po raz pierwszy do Warszawy, zastanawiałam się po jakiemu tam gadają? Inny akcent, inny szyk zdania. Zdążyłam już się do tego przyzwyczaić, tym bardziej, że mój menadżer jest w Warszawy. I on też już godo.

Mama na Obrotach. Jakie śląskie słowa najbardziej lubi?

- To zależy, do kogo kieruję swój komunikat. Jak do moich dziouch, to gryfno frela. Często do nich mówię: Jak ty dzisiaj gryfnie wyglądasz! Albo chodź tu frelka. A jak do mojego starego, to: ty paciuloku.

Mama na Obrotach. Gdzie i kiedy będą mogli ją zobaczyć Opolanie?

Wracając do stand-upów, już wkrótce Mamę na Obrotach będą mogli również zobaczyć mieszkańcy Opolszczyzny.

- Tak, wystąpię w naprawdę wielu miejscowościach w całej Polsce. Zdziwiłam się, bo zaproszenia są także zza granicy gdzie także wystąpię, oczywiście dla Polonii. 17 marca - Opole, wyprzedane dawno temu, ale dzień później Dobrzeń Wielki, obok Opola, w sumie tam też nie ma biletów, zapomniałam. 19 marca to Namysłów i można jeszcze kupić bilety. Podobnie jak 20 marca w Zawadzkiem ostatnie jeszcze są. Wszędzie tam zobaczycie mnie, najpierw krótki support w postaci Piotrka Przytuły. Zaplanowanych jest bardzo dużo występów w całym kraju, najwięcej w naszych okolicach! Zapraszam.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Instahistorie z VIKI GABOR

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mama na Obrotach. Najpopularniejsza mama w Polsce jest z Opolszczyzny! Ma ponad 5 milionów fanów - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na olesno.naszemiasto.pl Nasze Miasto