Olesno w 2020 roku: park, plaża, trampolina i centrum przesiadkowe [ZDJĘCIA]
Podczas sesji budżetowej radni próbowali wprowadzić do budżetu kilka mniejszych inwestycji: głównie lampy w gminnych wioskach. Wszystkie wnioski zostały jednak odrzucone. - Ze względu na brak wolnych środków w budżecie - wyjaśniał przy każdym wniosku radny Jan Jaskulski, przewodniczący komisji budżetowej. - Bardzo się cieszę, że jest tyle dużych inwestycji - skomentował radny Jarosław Leszczyński. - Ale zapominamy o szarym człowieku, który korzysta z chodnika, na którym jest ciemno i potrzeba oświetlenia. Jeśli robimy wielkie inwestycje na miliny, to może rozłóżmy je w czasie, żeby później nie mieć grosza na zwykłe rzeczy bieżące. - Duże inwestycje robimy dla wszystkich, także dla szarego człowieka - odpowiada burmistrz Sylwester Lewicki. - Nie neguję tego, ale to nie są wnioski za miliony, tylko za kilkanaście tysięcy zł, może za kilkadziesiąt - mówił Jarosław Leszczyński. - Ja cieszę się z tych inwestycji. Tylko czy jest sens zgłaszać jakiekolwiek wnioski na sesji budżetowej? - pytał radny Piotr Gręda. - Dyskusja o naszych wnioskach jest jałowa, skoro w budżecie są tylko inwestycje zgłaszane przez burmistrza, a my słyszymy tylko, że nie ma pieniędzy na nasze wnioski. - Budżet jest naprawdę napięty. Złożyliśmy wnioski na kolejne inwestycje, których jeszcze nie ma w budżecie, ale jeśli dostaniemy dotacje, to wprowadzimy je. To są wielomilionowe zadania, takie jak remont amfiteatru, domu kultury czy termomodernizacja Zespołu Szkół nr 2, która będzie kosztować aż 10 milionów zł - wyjaśniał Sylwester Lewicki.